Mimo że większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, na czym polega zdrowy styl życia, jakie pokarmy należy wyeliminować z diety i jakie nawyki trzeba zmienić, wielu wciąż nie jest w stanie wprowadzić tych zasad w życie. Dlaczego tak trudno zrezygnować z przyzwyczajeń, które nam nie służą i jak to zrobić? Co szkodzi nam najbardziej? Dr Jaromir Bertlik i dr Sohrab Khoshbin radzą, jak zmienić styl życia na lepszy.
Akuna jest na rynku od ponad 10 lat. W naszych gazetach publikujemy wiele artykułów na temat zdrowego stylu życia, dystrybutorzy rozmawiają ze swoimi klientami, a wciąż wielu ludzi jest odpornych na wiedzę. Dlaczego to jest takie ważne, aby zmienić styl życia? Od czego zacząć?
Dr Sohrab Khoshbin: Żyjemy w świecie wysoko uprzemysłowionym, nasze środowisko wciąż się zmienia. Mamy coraz większy kontakt z produktami toksycznymi, różnego rodzaju chemikaliami (m.in. pestycydami), hormonami. Powietrze, którym oddychamy, także jest zanieczyszczone. Są w nim gazy trujące. Mamy do czynienia z kwaśnymi deszczami. Jedzenie, które spożywamy – nawet jeśli dieta niewiele się zmieniła – jest inne niż przed 100, a nawet 50 laty. Musimy więc zmodyfikować styl życia i dopasować go do nowych czasów. Warzywa i owoce mają bowiem mniej witamin i mikroelementów niż kiedyś. Pakowane i przetworzone produkty (także warzywa i owoce) z kolei zawierają mnóstwo toksyn, soli, cukru, konserwantów, barwników-dzięki temu ich „żywot półkowy” jest wydłużony w porównaniu z nieprzetworzonymi produktami spożywczymi. Przyjmowanie pokarmów tego typu jest równoznaczne z dostarczaniem organizmowi toksyn. Pierwszym krokiem w kierunku zdrowia jest więc unikanie przetworzonego jedzenia, zawierającego toksyczne substancje. Należy również wspomagać swój organizm witaminami i minerałami. To odżywi nasze ciało i jednocześnie ułatwi oczyszczanie z toksyn. Nie ma sposobu, aby zupełnie wyeliminować kontakt z toksynami – każdy z nas żyje w cywilizowanym świecie, lubi napić się kawy czy herbaty. Alveo pomaga oczyścić nasze ciało, więc je polecam. Trzeba też pić dużo wody.
Obecnie zdarza się, że młodzi ludzie zapadają na choroby, na które dawniej cierpieli tylko ludzie starsi. Dlaczego tak się dzieje? Czy spotkał się Pan z takimi przypadkami?
Dr Sohrab Khoshbin: Obserwuje się takie przypadki, ponieważ uczniowie, a także przedszkolaki jedzą fast foody, smażone dania i słodycze. Dzieci są wręcz atakowane przez taką żywność. Nawet w szkole sprzedaje się im chipsy, frytki oraz inne smażone produkty, które zawierają mnóstwo tłuszczów trans. (To tłuszcze z grupy nienasyconych. Naukowcy udowodnili, ze ich nadmierne spożycie prowadzi do różnych chorób. Wiele krajów planuje wprowadzenie obowiązku oznaczania na produktach zawartości tłuszczów trans. Jako pierwsza wprowadziła ten nakaz Dania w 2003 roku, jako druga – rok później – Kanada, dop. red}. W prasie pojawiały się artykuły żądające, aby zastopować sprzedaż produktów zawierających tłuszcze trans. Te substancje powodują, że naczynia krwionośne tracą elastyczność, co w dalszej kolejności prowadzi do śmiertelnych chorób. Czytałem niedawno, że 12-letni chłopiec doznał ataku serca… Będziemy niestety takie przypadki coraz częściej obserwować. Należy więc – poza unikaniem takich pokarmów – lobbować w rządzie, aby zmienił prawo – m.in. wprowadził nakaz dla producentów, żeby na etykiecie produkt tu znajdowała się informacja o zawartości tłuszczów trans, aby nie wolno było sprzedawać takich produktów dzieciom. Równie ważna jest edukacja rodziny – rodzice muszą wiedzieć, jak karmić swoje dzieci.
Szkodzi nam także nadmiar cukru. Czy to prawda, że można się od niego uzależnić? Jaki to rodzaj uzależnienia -psychiczny czy fizyczny? Jak zmienić złe nawyki?
Dr Sohrab Khoshbin: Spożywanie dużej ilości cukru to zły nawyk. Jesteśmy uzależnieni od cukru, ale także od soli. Jeśli od początku życia dziecka nie będziemy mu dawali soli i cukru, to nie będzie tęskniło za tymi smakami.
Ile jemy cukru?
Zbyt dużo i coraz więcej. Obecnie na świecie roczne spożycie oscyluje wokół 120 min ton i rośnie o 2 min ton rocznie. Mimo że cena cukru wzrasta, jego spożycie nie spada. Spożycie cukru rośnie w Chinach i Indiach [w dużych miastach). W Polsce spożywamy 40 kg cukru na osobę rocznie, co jest wynikiem wyższym niż średnia europejska. Tymczasem cukier powinien nam dostarczać ok. 10% dziennego zapotrzebowania energetycznego (ok. 200 kcal, czyli 50 g cukru dziennie, tj. ok. 18 kg rocznie na osobę).
Eskimosi nie używają i nie lubią tych smaków. Nawet jeśli podamy im sól czy cukier, nie będzie im to smakowało. To nie oznacza, że naszemu organizmowi sól i cukier nie są potrzebne. Jednak dostarczają nam ich w wystarczającej ilości warzywa, owoce i inne produkty naturalne. Nie ma potrzeby, aby dodatkowo solić i słodzić potrawy. Pierwszym smakiem, od którego się fizjologicznie uzależniamy, jest smak słodki. Cukier ma smak, który najbardziej nam odpowiada i dodawanie go do potraw sprawia, że chętniej je jemy. Ponadto cukier jest tani. Uzależnienie od niego można śmiało porównać do uzależnienia od nikotyny. Osoba, która nigdy nie paliła, nie potrzebuje i nie chce palić papierosów. Podobnie jest z cukrem – nie odczuwalibyśmy jego braku, gdybyśmy nie byli „nałogowcami”. Wielu ludzi jest uzależnionych od cukru. Poza smakiem cukier bardzo szybko dodaje energii. Już niewielka jego ilość powoduje, że skacze poziom insuliny i od razu otrzymujemy zastrzyk energii. Dlatego osoby, które doznają słabości lub czują, że mogą zaraz zemdleć, od razu sięgają po coś słodkiego i momentalnie czują się lepiej -zaczynają normalnie funkcjonować. Co można zrobić, aby się odzwyczaić od cukru? Są dwie drogi – odstawić cukier i przywyknąć do życia bez cukru lub zastąpić go czymś, co także jest słodkie, ale mniej groźne lub zupełnie bezpieczne dla naszego organizmu, np. syropem z agawy. Taki syrop ma niski indeks glikemiczny. Sól natomiast można zastąpić solą potasową (chlorkiem potasu).
Pozornie nie mamy problemu ze wskazaniem, które produkty zawierają cukier. Wiemy, że znajdziemy go w słodyczach czy ciastach. Jednak jest on dodawany także do innych produktów, których nie podejrzewamy o obecność cukru. Czy może Pan podać takie przykłady? Czy faktycznie jest tak, że spożywamy cukier nawet wtedy, gdy o tym nie wiemy?
Dr Sohrab Khoshbin: To prawda Cukier jest wszędzie, we wszystkich gotowych produktach spożywczych, ponieważ stymuluje i poprawia smak. Cukier znajduje się w płatkach śniadaniowych, jogurtach, puszkowanych warzywach i owocach, gotowych daniach, we wszystkim, co tylko przyjdzie nam do głowy. Trzeba więc trzymać się z daleka od pakowanego, przetworzonego jedzenia, bo z pewnością będzie zawierało sól, cukier i konserwanty. Spożycie cukru systematycznie rośnie, mimo że i tak spożywamy go zbyt wiele. Dorosły człowiek zjada nawet 80 kilogramów cukru rocznie! To bardzo dużo! Pamiętajmy o
ciastka można przecież dać pocieszę na deser czy w nagrodę słodki owoc lub warzywo. Cukier to zabójca – warto o tym pamiętać na każdym kroku. Spożycie cukru w Europie i Ameryce Północnej jest wysokie i robi się coraz wyższe. Inaczej jest w Afryce i Azji (chociaż spożycie cukru systematycznie rośnie w dużych miastach w Indiach, dop. red.). Zmieńmy swoje nawyki i zacznijmy od dzieci – czyli należy w pierwszej kolejności uświadamiać rodziców, ponieważ to oni decydują o tym, co spożywa dziecko.
Powiedzieliśmy już, że cukier uzależnia. Jak działa schemat tego uzależnienia i jak wyjść z nałogu?
Dr Sohrab Khoshbin: Cukier daje energię. Szybko wzrasta poziom insuliny, ale na krótko i wkrótce znowu odczuwamy silną potrzebę kolejnej dawki cukru i tak w kotko. Co możemy zrobić? Najlepiej zastąpić przekąski zawierające cukier białkami (proteinami). Białka rozkładają się wolniej i cukier, który powstaje w wyniku metabolizmu, jest uwalniany do krwiobie-gu przez 2-4 godziny. Nie będziemy więc od razu potrzebować kolejnej dawki. Zamiast ciastka można przekąsić 4-5 migdałów, orzechów laskowych czy kilka pistacji. Innym powodem, dla którego ludzie tak bardzo potrzebują cukru, są grzybice. Ludzie mają zagrzybione organizmy z powodu przyjmowania leków, głównie antybiotyków. Grzyby potrzebują do rozwoju cukru, a nasz organizm to odczuwa i domaga się go. Najczęstsza jest drożdżyca (Candida albicans) – kandydoza (w leczeniu której podstawowym zaleceniem jest właśnie unikanie cukru, aby powstrzymać rozwój choroby). Jak już powiedziałem, można zastąpić cukier syropem z agawy, który jest kilka razy słodszy od cukru i od miodu. Dobrym zamiennikiem cukru jest 10 razy słodsza od cukru stawia. Z czasem można się stopniowo odzwyczaić od cukru. Ja nie używam cukru już od 4 lat, nigdy nie słodzę herbaty. Z „rzucaniem” cukru jest tak, jak z rzucaniem palenia.
Czy istnieje powiązanie między stresem a spożyciem cukru? Dlaczego, kiedy przeżywamy stres, sięgamy po coś słodkiego?
Dr Sohrab Khoshbin: Kiedy jesteśmy w stresie, mamy od razu ochotę zajrzeć do lodówki. Nasz organizm w stresie spala więcej substancji odżywczych, więc potrzebujemy energii. Najszybsza energia to cukier, l tu wracamy do edukacji. Należy nauczyć się, że cukier nie daje trwałej energii. Działa szybko, ale krótko. Jeśli zdamy sobie z tego sprawę, zaczniemy zastępować cukier proteinami. To wcale nie musi być typowe, że w stresie sięgamy po cukier.
Czy to prawda, że kobiety potrzebują więcej cukru ze względu na inne działanie układu hormonalnego niż u mężczyzn?
Dr Jaromir Bertlik: Organizm kobiety zawiera więcej tłuszczu niż ciało mężczyzny, jej układ hormonalny także działa inaczej. Ale nie ma powiązania między funkcjonowaniem układu hormonalnego a potrzebą spożywania większej ilości cukru. Cukier stymuluje i poprawia smak oraz daje energię -to tylko tyle.
Mówiliśmy o powiązaniu stresu z potrzebą zjedzenia czegoś słodkiego. Czy to oznacza, że gdy jesteśmy bardziej zrelaksowani, nie potrzebujemy tyle cukru?
Dr Jaromir Bertlik: Ludzie myślą, że potrzebują cukru, bo tak zostali wychowani. W krajach wysoko cywilizowanych życie jest bardzo szybkie, wciąż gdzieś biegniemy, więc potrzebujemy szybkiej energii. Spożywanie cukru to przyzwyczajenie wielu rodzin. Już dzieciom podaje się cukier – kiedy niemowlę płacze, daje mu się wodę z cukrem. Błędną teorią jest to. że cukier dostarcza energii na długi czas. Energię na długi czas zapewniają np. białka roślinne.
Czym zastąpić cukier?
Cukier można z powodzeniem zastąpić syropem z agawy. Jest on produkowany w Meksyku, z tej samej rośliny, z której powstaje tequila. Syrop z agawy jest trzykrotnie słodszy od cukru, ale ma od niego znacznie niższy indeks glikemiczny (od czterech do pięciu razy niższy też od miodu; ponadto syrop z agawy nie uczula]. Substancja bardzo dobrze się rozpuszcza w wodzie. Syrop można kupić w sklepach ze zdrową żywnością lub w sklepach internetowych. Za kilogram syropu z agawy trzeba zapłacić około 60 złotych, a więc 20 razy wiącej niż za cukier. Dobrym zamiennikiem cukru jest również stewia. Tę jedną z najsłodszych roślin świata uprawia się w Ameryce Południowej (Paragwaj, Brazylia). Unia Europejska nie dopuszcza sławii jako środka spożywczego do sprzedaży (to jednak może sią zmienić już w tym roku). Na polskim rynku można kupić sadzonki (ok. 19 zt za sztuką) i samodzielnie je uprawiać.
Czy aktywność fizyczna podnosi poziom energii w organizmie?
Dr Jaromir Bertlik: Kiedy ludzie są zmęczeni, powinni po prostu odpocząć. A jak zyskać energię w inny sposób, niż przyjmując cukier? Ćwiczenia fizyczne sprawiają, że czujemy się lepiej. Kiedy znajdujemy się pod wpływem stresu, należy zadbać o aktywność fizyczną. To bardzo ważne, aby ćwiczyć. Zdarza się, że ludzie tracą pracę lub ich dochody spadają i pierwszą pozycją w budżecie domowym, którą obcinają”, są wydatki na siłownię czy fitness klub. To błędne myślenie. Kiedy ćwiczymy, nasz mózg produkuje endorfiny – hormony szczęścia, które pomagają zyskać energię psychiczną i fizyczną. Endorfiny redukują także stres. Rezygnując z ćwiczeń, szkodzimy sobie. Ostatnią rzeczą, jaką powinno się robić, kiedy stracimy źródło dochodów, jest leżenie w domu na kanapie – to pogarsza samopoczucie i powoduje, że spada nasz poziom energii. Stres ponadto przeszkadza przemianom zachodzącym w organizmie, także reakcjom hormonalnym. Możemy wtedy zacząć tyć, bo nasze ciało nie znajduje się w harmonii – pogarsza się trawienie, odczuwamy potrzebę przyjmowania czegoś słodkiego. U kobiet mogą się pojawić problemy z menstruacją, wywołane właśnie stresem. Stres wpływa na zaburzenie w wydzielaniu hormonów. To one m.in. dają sygnał, że jesteśmy głodni lub najedzeni. Czasami, aby oszukać głód, wystarczy wypić szklankę wody. To pomoże nam powstrzymać się od jedzenia przez kolejną godzinę.
Utrata pracy to stres. Ale praca jest także źródłem stresu. Jak powinniśmy żyć, aby unikać stresu?
Dr Jaromir Bertlik: Ja po prostu wybrałem pracę, którą lubię. Czasami oczywiście jest stresująca, ale tak to już bywa. W przypadku ludzi, którzy nie lubią swojej pracy, sytuacja jest znacznie gorsza. Odczuwają żal z powodu wykonywanych zajęć, co dodatkowo powiększa stres. Można sobie w pewnym stopniu pomóc, aby zredukować poziom stresu – nauczyć się relaksować, odpoczywać po pracy. Bardzo często się zdarza, że ludzie po pracy wciąż myślą o swoich obowiązkach zawodowych. Wracają do domu i zastanawiają się nad tym, czy dobrze wykonali swoje zadania, zadręczają się ewentualnymi konsekwencjami, jeśli nie wypełnili ich poprawnie, uczą się, aby podwyższyć swoje kwalifikacje. To często dotyczy np. lekarzy – to środowisko mam okazję obserwować. Wielu ludzi spędza w pracy dużo godzin. Są przepracowani. Sytuacja jest jeszcze gorsza u kobiet, gdy mają rodzinę i dzieci, bo to oznacza, że po pracy zawodowej czeka na nie druga praca – troszczenie się o dom i dzieci. Partner musi im pomóc. To bardzo ważne, aby kobieta umiała znaleźć czas dla siebie – przynajmniej godzinę dziennie. Może ją wykorzystać dowolnie – pójść na masaż, do kosmetyczki, do fitness klubu, nawet na zakupy (ale nie takie, które musi zrobić dla domu). Trzeba nauczyć się relaksować – znajdować czas na wakacje, ćwiczyć, czytać książki.
Czy ćwiczenia fizyczne mogą nam dodawać energii?
Dr Jaromir Bertlik: Ćwiczenia bezpośrednio nie dodadzą nam energii, ale pomogą nam się zrelaksować. Energię czerpie się bowiem z komórek tłuszczowych lub z jedzenia. Kulturyści, którzy budują swoją masę mięśniową, nie jedzą na godzinę przed ćwiczeniami, a pot godziny po treningu muszą zjeść proteiny, np. posiłek złożony z jajek. Biatka pomagają budować masę mięśniową i dostarczają energii. Cukier także dodaje energii, ale nic nie buduje. Nie tak dawno temu firmy spożywcze zaczęty produkować niskotłuszczowe jedzenie. Obecnie wszystko można kupić w wersji „light” – jogurty, mleko, słodycze. Po prostu wszystko. Są nawet niskotłuszczowe cukierki dla dzieci. Zamiast tego do pokarmów dodaje się więcej cukru, w jogurcie też jest teraz więcej cukru. Ludzie spożywają niskotłuszczowe jogurty, a tyją i nie wiedzą, dlaczego. Tymczasem jogurt, w którym jest 3,5% tłuszczu, jest lepszy od takiego, który jest zupełnie odtłuszczony. Bardzo ważny jest również czas posiłków. Należy dać organizmowi czas i szansę na metabolizm. Trzeba także zadbać o zróżnicowane posiłki. Potrzebujemy też wody i suplementów, bo nasza niezrównoważona dieta nie zawiera substancji odżywczych w wystarczającej ilości. Chciałbym jeszcze uzupełnić odpowiedź na pytanie dr. Khoshbina. Trzeba przyjrzeć się swojej rodzinie – popatrzeć, kto jest zdrowy, a kto nie i dlaczego. Mój brat nie jest zdrowy – nawet jeśli jest o tym przekonany – skoro bierze mnóstwo różnych pigułek. Przyjmuje lekarstwa na wysokie ciśnienie, cholesterol i inne dolegliwości. Gdybym brat te chemikalia, które są toksyczne, ale utrzymują moje ciśnienie na właściwym poziomie, wcale nie twierdziłbym, że jestem zdrowym człowiekiem. Tym bardziej, że za 5,10 lat mój brat będzie potrzebował silniejszych tabletek na te same dolegliwości. Mogą też rozwinąć się inne schorzenia. Musimy myśleć o tym, co służy naszemu zdrowiu, co jest mi potrzebne, abym nie musiał brać w przyszłości medykamentów. Można spożywać suplementy i robić wszystko, aby mieć dłuższe i zdrowsze życie. Z wiekiem nasze potrzeby się zmieniają. Przeciętnie w wieku 40-44 lat zaczynamy brać tabletki regulujące ciśnienie, a później – insulinę. To wszystko z powodu cukru. Ja nie potrzebuję żadnych lekarstw, a przecież mam takie same geny, jak mój brat i jesteśmy w podobnym wieku. Myślę, że wszystko mamy we własnych umysłach – nasze zdrowie zależy od tego, jak myślimy, jakie mamy podejście dożycia, jak żyjemy.
Mamy takie doświadczenia – idziemy do ludzi i mówimy o zdrowym stylu życia. A oni o tym nigdy nie styszeli. Jak możemy pomóc ludziom – może matę kroki? Jak zdrowe życie powinno wyglądać i jakie kroki trzeba przedsięwziąć?
Dr Jaromir Bertlik: Nie ma recepty, którą można przepisać każdemu czy rad, których można udzielić wszystkim, aby byli zdrowi. Należy zrozumieć podstawową zasadę – każdy z nas jest wyjątkowy, każdy jest unikalny i ma specyficzną budowę oraz nieco inną chemię. Każdy z nas jest człowiekiem, ale różnimy się w drobnych fizjologicznych szczegółach. W związku z tym, że wszyscy jesteśmy wyjątkowi, każdy powinien prowadzić takie życie, jakie mu najlepiej służy. Nasza sita jest w jedzeniu, które spożywamy. Ale to nie oznacza, że jeśli ja jem dwa jajka dziennie i jestem zdrowy, to ty też powinieneś jeść dwa jajka dziennie, aby zachować zdrowie. Jajka, które mi służą, tobie mogą nawet szkodzić. To oczywiście tylko przykład i lustru jacy zasadę. Jeśli chodzi o produkty i zachowania, które nam nie służą, to są one takie same dla wszystkich. Powtórzę za doktorem Khoshbinem – przyjmujemy za dużo nawozów (pestycydów), toksyn, genetycznie zmienionego jedzenia. Większość pokarmów, które są na naszym stole, jest modyfikowana genetycznie. To skutkuje tym, że nasz organizm nie wie, jak je wykorzystać. Musimy zwracać uwagę na to, aby jeść produkty naturalne, z naturalnych źródeł. To dotyczy wszystkiego -warzyw, owoców, orzechów itd. Oleje, które spożywamy, produkowane z soi, kukurydzy czy innych roślin, są tylko częściowo dla nas dobre, ponieważ kiedy je podgrzewamy, zmienia się ich struktura – stosunek kwasów tłuszczowych omega 3 do omega 6. Te kwasy tłuszczowe muszą być przyjmowane w odpowiednich proporcjach. Kiedy ilość omega 6 rośnie, a omega 3 maleje, to jest niekorzystne dla naszego organizmu. Prawidłowy stosunek kwasów tłuszczowych omega 3 do omega 6 to 1:3. Tymczasem ludzie potrafią je spożywać w stosunku 1:30! To już jest wtedy toksyna i nasze ciało nie wie, jak sobie z nią poradzić. W naszym ciele dochodzi wówczas do szybkich zniszczeń. Musimy pamiętać o owocach, warzywach, dobrym jedzeniu. Trzeba też ćwiczyć. Każdy powinien również wiedzieć, jak utrzymywać właściwy poziom cukru (insuliny), w przeciwnym wypadku będziemy niszczyć swoje ciało. Należy zadbać o właściwy poziom hormonów. Miejmy oczy otwarte i nie wahajmy się myśleć. Gdy otrzymujemy informację, że przyjmowanie antybiotyków nie jest dobre, zapytajmy dlaczego i jak możemy zmienić ten stan rzeczy. Żyjemy w świecie, który jest pełny grzybów i wirusów. One są i będą wokół nas. Nie ma terapii przeciwko wirusom. Nie ma też odpowiedniej szczepionki na grypę. Musimy być pewni, że nasze ciało, nasz system immunologiczny może poradzić sobie z wirusami. Musi być silny i umieć walczyć. Szczepionki nam wiele nie pomogą. To jest moja opinia. Co robić? Wspierać swój układ hormonalny, wspierać system immunologiczny, odpowiednio odpoczywać i spożywać właściwe jedzenie. Przestrzegać zasad, które są dobre. Nie jedzmy takich samych posiłków każdego dnia, a już na pewno kilka razy dziennie. Jeśli jedliśmy jajko na śniadanie, nie jedzmy go także na obiad. Mamy około 2000 różnych produktów, a jemy w życiu około 200. Trzeba odkrywać nowe, nie wahać się próbować.
Czym zastąpić sól?
Powinniśmy spożywać ok. 1 płaskiej łyżeczki soli dziennie. Tymczasem solimy znacznie więcej – na przeciętnego obywatela przypada 5-8 razy więcej soli od normy. Najłatwiejszym sposobem na ograniczenie ilości spożywanej soli (także cukru) jest wyłączenie z diety przetworzonej żywności i unikanie fast foodów. Na rynku są dostępne substytuty soli. Najczęściej poleca się chlorek potasu i sole kwasów organicznych. Preparatów zawierających potas nie powinny stosować osoby cierpiące na cukrzycę i choroby nerek. Dodawanie ziół do potraw – bazylii, estragonu, tymianku – również pomoże ograniczyć ilość soli.
Ćwiczenia fizyczne sprawiają, że czujemy się lepiej. Kiedy znajdujemy się pod wpływem stresu, należy zadbać o aktywność fizyczną. To bardzo ważne, aby ćwiczyć.
Jeśli zmiana stylu życia wpływa korzystnie i wcale nie jest taka trudna, to dlaczego nie przychodzi nam ona z łatwością?
Dr Jaromir Bertlik: Ludzie nie chcą zmian, nie chcą o nich myśleć, ponieważ w dorosłym życiu zachowują się tak, jak ich przyzwyczajono od dzieciństwa. Trzeba mieć jednak oczy otwarte. Przyjrzyj się swoim rodzicom -sprawdź, czy są zdrowi, a jeśli nie, to co im dolega i z jakiego powodu. Prezentując Alveo w Europie, zawsze podkreślam, że nie jest lekarstwem. Zawsze otrzymuję pytania o konkretne choroby i jak Alveo może pomóc w ich leczeniu. Suplement jednak nie jest w stanie zlikwidować choroby, bo to nie lekarstwo. Alveo pomaga zachować zdrowie, pomaga wyeliminować z organizmu toksyny, ale nikogo nie uzdrowi. Ludzie zachowują się trochę tak, jakby mieli założoną opaskę na oczy -zwłaszcza młodzi, którzy mają mnóstwo energii i wydaje im się, że jedzą zdrowo. Tymczasem wielu z nich już cierpi na jakieś choroby (także psychiczne – coraz więcej dzieci ma teraz depresję). Ludzie stoją przed drzwiami, ale nie wiedzą, jak je otworzyć. Nie chcą znaleźć klamki… Wszystko zaczyna się od świadomości. Nie ma jednego, właściwego klucza dla wszystkich. Nie można nikomu pomóc, popychając go. Jeśli ktoś się do mnie sam zwróci o pomoc, wtedy jest szansa, że mu pomogę. Tłumaczę ludziom, jaki mają przed sobą produkt, co produkujemy, ale więcej nie zrobię. Mogę mówić o przyszłości, o zdrowym życiu, wskazać, co się może stać, jeśli nie zmienimy stylu życia i diety. Unikanie Fast foodów jest łatwe, bo od razu wiemy, z czym mamy do czynienia. Jednak są i inne produkty spożywcze, które nam nie służą. Kiedy robimy zakupy, trzeba poświęcić trochę czasu na czytanie etykiet. Musimy wiedzieć, jaki chleb kładziemy na stole, a „prawdziwe” pieczywo wcale nie jest tak łatwo kupić. Bez problemu można pokazać ludziom niski poziom higieny w rzeźni, ale już trudniej wizualizować hormony i antybiotyki znajdujące się w mięsie. A w każdym mięsie są hormony i antybiotyki. Nieodpowiednie jedzenie nas zatruwa. Trzeba to tłumaczyć i potencjalnym klientom i młodym ludziom. Jeśli jedna osoba na 100 będzie w stanie zrozumieć, o czym do niej mówimy, to już jest sukces. To już jest milion uratowanych ludzi.
Mamy w Polsce takie przysłowie: „W zdrowym ciele – zdrowy duch”. Czy jest taka możliwość, że nasza psychika będzie zdrowa, gdy ciało odczuwa dolegliwości?
Dr Jaromir Bertlik: To nie jest możliwe. Jesteś zdrowy, jeśli zarówno twoje ciało, jak i dusza są zdrowe. Tylko wtedy możesz cieszyć się życiem, l odwrotnie. Gdy nasza psychika nie znajduje się w harmonii, nie jesteśmy zdrowi. Musimy eliminować stres na tyle, na ile jest to możliwe. Nie widziałem nikogo, kto byłby chory fizycznie i szczęśliwy.
Czy kiedy wprowadzimy w życie korzystne zmiany, to nasz duch się też wzmocni?
Dr Jaromir Bertlik: Jeśli jesteśmy zdrowi, to tak, oczywiście. Wtedy bowiem
zmienia się chemia. Jeśli palisz papierosy, pijesz alkohol czy zażywasz narkotyki, może ci się wydawać, że dają one szczęście. Może będą momenty, że używki faktycznie sprawią, że poczujesz się lepiej, ale to nie jest żadne szczęście. Żeby dobrze się czuć psychicznie, trzeba spożywać dobre jedzenie, zmienić swoje podejście do życia, odpoczywać.
Czy jeśli zacznę regularnie ćwiczyć, to moje samopoczucie się zmieni?
Dr Jaromir Bertlik: Oczywiście. Kiedy ćwiczymy, nasz mózg wydziela endorfiny. Po wysiłku fizycznym nie tylko ciało jest zrelaksowane, ale także mózg. Podczas ćwiczeń aktywujesz mózg do pracy, stajesz się bardziej kreatywny i łatwiej ci przychodzi rozwiązywanie codziennych problemów.
Artykuł z czasopisma: „Zdrowie i sukces”
Rozmawiała: Katarzyna Piotrowska
Opracowała: Hanna Żurawska